Włączniki służące do sterowania inteligentnym domem, zwane sensorami, często na pierwszy rzut oka nie różnią się o tych, które znaleźć możemy w domach tradycyjnych. Jednak pozory mylą i tak naprawdę między obydwoma rozwiązaniami jest znaczna różnica.
W artykule pokażemy Wam czym różnią się inteligentne włączniki od tradycyjnych. Napiszemy zarówno o różnicach w funkcjonalności jak i o tych, związanych z aspektami technicznymi.
Funkcje, funkcje i jeszcze raz funkcje
Zasadnicza różnica to oczywiście ilość funkcji jakimi sterować może konkretny włącznik. W przypadku tych tradycyjnych jest to najczęściej zapalanie światła i czasem sterowanie roletami.
Włączniki inteligentne są znacznie bardziej rozbudowanymi urządzeniami. Za ich pomocą możemy sterować niemal dowolnymi funkcjami, które dostępne są w danym systemie. W przypadku systemu KNX, dzięki włącznikom sterować możemy oświetleniem, roletami, grzejnikami, klimatyzacją, wentylacją, muzyką , czy też funkcjami związanymi typowo z automatyzacją, takimi jak sceny i harmonogramy.
Trzeba też podkreślić, że jeden taki włącznik może sterować kilkoma, czy nawet kilkunastoma funkcjami. W zależności od producenta mogą to być włączniki z dużą ilością przycisków, bądź bardziej minimalistyczne rozwiązania.
Co znajdziemy w środku?
Sensory do inteligentnego domu, w porównaniu do tradycyjnych, są również znacznie bardziej zaawansowanymi technicznie rozwiązaniami, jeśli chodzi o ich budowę. Urządzenia te mają wbudowane mikroprocesory, a także są w pełni programowalne, co oznacza, że ich funkcjonowanie można zmieniać przy pomocy specjalnego programu.
Poza tym, warto również dodać, że na rynku występują sensory, które mają wbudowane dodatkowe urządzenia. Na przykład sensory marki basalte posiadają termoregulator, dzięki czemu zastępują dwa urządzenia i są w stanie samodzielnie kontrolować temperaturę w poszczególnych pomieszczeniach.
Jak to działa?
W związku z różnicą w budowie, również zasady działania obu rozwiązań różnią się od siebie. Włącznik tradycyjny działa na zasadzie przemieszczania ruchomych styków z jednego położenia w drugie. Pierwsze położenie powoduje, że przełącznik jest w stanie otwartym, przez co połączenie jest przerwane i prąd nie może przepłynąć przez obwód, by doprowadzić energię np. do żarówki (lub innego urządzenia). W położeniu drugim przełącznik tworzy obwód zamknięty, dzięki czemu prąd może swobodnie popłynąć do danej żarówki.
Najłatwiej zrozumieć to będzie na grafice poniżej:
_/_ – obwód otwarty, włącznik jest wyłączony
___ – obwód zamknięty, włącznik jest załączony
Zupełnie inaczej funkcjonują sensory w inteligentnym domu, które do działania potrzebują dodatkowo urządzenia wykonawcze, zwane potocznie aktorami. Montowane są one w rozdzielnicach elektrycznych, a ich zadaniem jest wykonywanie “komend” przesyłanych przez sensory. Owe “komendy”, wysyłane przez konkretne włączniki, zależne są od tego, jak zostały zaprogramowane przez integratora.
Ważną różnicą jest również to, że w systemie KNX tradycyjne wyłączniki otwierające i zamykające obwody zasilające (jak to opisaliśmy powyżej) oraz inne elementy sterownicze, zastąpiono zupełnie innymi urządzeniami. Urządzenia te wymieniają informacje za pośrednictwem jednego przewodu magistralnego. Biegnie on wokół całego budynku i łączy wszystkie elementy systemu.
Przez wspomniany przewód płynie bezpieczne napięcie 24V, a nie jak w przypadku włączników tradycyjnych 230V (to napięcie w inteligentnym domu doprowadzane jest tylko do odbiorników prądu, np. lamp, gniazdek elektrycznych). Takie rozwiązanie daje dużą elastyczność w aranżacji wnętrz i instalacji, np. włącznik światła można umiejscowić zaraz obok wanny.
Dzięki magistrali łączącej wszystkie elementy systemu możliwe jest tworzenie niezliczonej ilości kombinacji, zależnych od potrzeb użytkownika. W każdej chwili istnieje możliwość zmiany funkcji dowolnego sensora (np. danym sensorem nie chcemy już włączać światła tylko wolimy za jego pomocą sterować roletami) bez konieczności dokonywania zmian w instalacji elektrycznej. Ta cecha jest przydatna w domach, w których występują pomieszczenia typu “open space”. Jest także bardzo praktyczna w przypadku zmiany aranżacji wnętrz.
Niby zwykły “pstryk”
Jak widać sensor w inteligentnym domu nie jest już znanym z wiersza Tuwima zwykłym “Pstryczkiem elektryczkiem”, a zaawansowanym urządzeniem, które pozwala na sterowanie niemal całym domem. Jego budowa oraz zasady działania dają domownikom dużą elastyczność w aranżacji oraz funkcjonalności pomieszczeń.
Sensory nie są już tylko urządzeniami do sterowania światłem, ich rola zostaje znacznie rozszerzona. Urządzenia te stają się centralnym punktem zarządzającym pomieszczeniem, a ich dodatkowe funkcje (jak np. wspomniany termoregulator) powodują, że ich rola w inteligentnym domu jeszcze wzrasta.