Stacja dokująca All-Dock: gdy ilość ładowarek przekroczy granice rozsądku

Tym wpisem rozszerzamy nieco tematykę naszego bloga. Co jakiś czas będziemy dla Was recenzować różnego rodzaju urządzenia z zakresu nowych technologii, głównie Internet of Things. Tego typu tematyka przenika się dzisiaj z zagadnieniami dotyczącymi inteligentnych domów. Takie sprzęty, silnie wpisują się w kontekst „smart rozwiązań”, które mają ułatwiać życie codzienne w naszym domu. Uznaliśmy więc, że watro poświęcić im trochę uwagi.

W związku z tym, że dzisiejszy wpis jest pierwszym tego typu artykułem na blogu, zachęcamy Was do komentowania. Czy uważacie, że jest to przydatna tematyka dla osób, które planują swój inteligentny dom, bądź już w takim mieszkają? Naszego bloga piszemy dla Was, toteż każda uwaga będzie niezwykle cenna.

No dobrze, czas najwyższy przejść do głównego tematu dzisiejszego wpisu – recenzji. Na pierwszy ogień idzie stacja dokująca All-Dock, która jakiś czas temu została wprowadzona na rynek z pomocą serwisu Kickstarter, a obecnie z sukcesem oferowana jest na wielu rynkach na świecie.

Wszystko na baterie, wszystko do ładowania

Kiedyś zasięg funkcjonowania urządzeń elektronicznych ograniczony był długością kabla, który je zasilał. Jednak te czasy już za nami. Teraz nadeszła era sprzętów moblinych. Obecnie mamy smartfony, tablety, netbooki, smart-watche, ebooki i wiele innych tego typu sprzętów. Co prawda nie wymagają one ciągłego podłączenia do zasilania, ale jednak tak, czy inaczej co jakiś czas trzeba im podładować baterie. Sporo sprzętów, a prawie każdy z nich wymaga innego kabla zasilającego (USB, microUSB, czy Lightning [Apple]).

Wyobraźmy sobie sytuację: telefon rozładowany. Problem numer 1. – gdzie jest ta konkretna ładowarka? Tyle jest ich porozrzucanych po całym domu. Tablet i e-book też wysiadły? To rodzi kolejne kłopoty. Jeśli w jednym czasie chcemy ładować wszystkie te sprzęty, skończy się to najpewniej tak, że całe biurko bądź listwa zasilająca obłożone zostaną różnego rodzaju ładowarkami…niezbyt efektownie.

Gdy ilość ładowarek przekroczy granice rozsądku

All-Dock – trzymaj wszystko w jednym miejscu

W odpowiedzi na naszą wewnętrzną potrzebę porządku firma Dittrich California Inc. zaprojektowała stację dokującą All-Dock. Na początku rozwiązanie to zostało zaprezentowane na platformie Kickstarter. Pomysł okazał się niezwykłym sukcesem, co zaowocowało uzyskaniem z kampanii crowdfundingowej prawie 100,000$.

Co takiego zachęciło setki osób do inwestycji w niniejszy produkt? Z pewnością jego kompaktowość – All-Dock bardzo skutecznie wprowadza porządek na naszym biurku. Wszystkie kable, ładowarki, które do tej pory chaotycznie porozrzucane w różnych dziwnych miejscach (co często mogło również utrudniać ich zlokalizowanie) All-Dock zamyka w jednym małym pudełku.

Do wyboru mamy wersję z ładowarką posiadającą 4 porty USB, bądź większą, wyposażoną w 6 portów. Każde z wyjść posiada 5V oraz może ładować urządzenia do 2,400mA. Oznacza to, że All-Dock jest w stanie w tym samym czasie dostarczać energię nawet do kilku tabletów.

All-Dock stacja dokująca

All-Dock posiada dodatkowo specjalne sloty, w których można umieścić ładowane urządzenia. Sloty są tak zaprojektowane, by zmieściły się w nich urządzenia o bardzo różnych gabarytach, nawet te umieszczone w etui.

All-Dock stacja dokująca

Czy All-Dock nas do siebie przekonał?

Mieliśmy okazję przetestować czarną wersję All-Docka z 4 wyjściami USB. Rozwiązanie to faktycznie potrafi wprowadzić więcej porządku na biurku. Niewątpliwym plusem okazał się też brak konieczności poszukiwania konkretnej ładowarki – co często potrafi być frustrujące.

Samo ładowanie również przebiega sprawnie, nawet przy podłączeniu kilku urządzeń jednocześnie. Niestety nie mieliśmy okazji sprawdzić jak to wygląda przy podpiętych 4 tabletach, jednak w sieci nie znaleźliśmy informacji, żeby były z tym jakieś problemy.

Niewątpliwym plusem jest uniwersalność All-Docka – pasuje do niego praktycznie każde urządzenie. Dodatkowo wszystkie podłączone sprzęty można bardzo ładnie ułożyć we wspomnianych już wcześniej slotach.

All-Dock stacja dokująca

Na zdjęciach All-Dock prezentuje się niezwykle efektownie. Fotograf się spisał ;-). Na żywo stacja dokująca wciąż wygląda ok, jednak będąc pod wrażeniem jakie robią obrazki, w realu można by się spodziewać czegoś więcej. Mimo tego jakość wykonania całości stoi na wysokim poziomie. Zarówno sama obudowa jak i ładowarka nie budzą żadnych zastrzeżeń. Model, który otrzymaliśmy do przetestowania, wykonany był z plastiku o matowej powierzchni. Na rynku dostępny jest jeszcze model z drewnianą wersją wykończenia.

Dla części użytkowników minusem może okazać się tylko jeden kabel w zestawie, ale tak naprawdę po co więcej? Skoro do wszystkich naszych urządzeń z pewnością dołączone były kable do ładowania. Zaporowa może też okazać się cena. Nie każdy z nas może uznać, że porządek na biurku, czy to w pracy, czy w domu, wart jest co najmniej 400 złotych.

Porządek musi być!

All-Dock to świetne rozwiązanie dla każdego, kto lubi otaczać się urządzeniami mobilnymi i ma ich już co najmniej kilka. Dzięki tej stacji wszystkie ładowarki już zawsze będą znajdować się w jednym miejscu. Zapewni to nam z jednej strony porządek na biurku, w szufladach, czy na podłodze, ale również zapobiegnie sytuacjom, podczas których przeszukiwaliśmy wszystkie szafki, półki i różne inne przedziwne schowki szukając konkretnej ładowarki.

Jeśli jednak jesteśmy uczuleni na technologię i posiadamy np. tylko jeden telefon komórkowy, to spokojnie możemy sobie zakup All-Docka odpuścić.

 

Dziękujemy P.P.H.U. Unique za udostępnienie produktu do testów: www.all-dock.pl

Leave a Comment

Quality controlInteligentne domy w 2016 roku